Reklama

Mongolia - nie tylko step (1)

Niedziela toruńska 45/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gdy wczesnym rankiem 8 sierpnia samolot linii Aerofłot zaczyna obniżać swój lot nad Ułan Bator, pasażerowie - w większości podróżnicy lub turyści - wyraźnie podekscytowani usiłują pochwycić niepowtarzalny urok łańcuchów górskich otaczających położone w szerokiej dolinie miasto. Siedzący obok Belg ignoruje polecenie „zapiąć pasy” i z pośpiechem wyciąga kamerę, by zarejestrować choć skrawek odsłaniającego się przed nami piękna. Jeszcze w Moskwie wciągnął Damiana w rozmowę o Mongolii, gdy zorientował się, że jedzie tam po raz trzeci. Jego kamera zasłania mi teraz widok, ale i tak wrażenie jest ogromne.
Oto jeden z najwyżej położonych krajów świata, o bardzo urozmaiconej rzeźbie terenu. Pasma wysokich gór wznoszą się aż do granicy wiecznych śniegów. Przedzielają je duże powierzchnie równinne, jak choćby ta z Kotliną Wielkich Jezior między Ałtajem i Changajem. Obok tego ogromne przestrzenie pustynne z wydmami piaskowymi i oczywiście bezkresny step, który stał się stereotypowym wyobrażeniem o krajobrazie Mongolii. Ostatni niezniszczony step na ziemi. Ale Mongolia to zdecydowanie nie tylko step. Tytuł wydanego w Polsce przewodnika po Mongolii (D. Zaręba, T. Ostrowski, Mongolia - nie tylko step, Bezdroża, Kraków 2000) okazuje się prawdziwy, i to nie tylko w sensie geograficznym.
Ten piękny, pełen kontrastów, pięciokrotnie większy od Polski kraj, jest zamieszkiwany przez mniej niż trzymilionową społeczność, o której najwyraźniej Bóg nie zapomniał. Ściągają tu bowiem nie tylko podróżnicy. Staszek z Moniką siedzą w samolocie w towarzystwie rodziny węgierskiej, która właśnie została wysłana przez Kościół baptystyczny w celu przygotowania przyszłej misji. A i nasza czwórka nie przyjeżdża tu w celach turystycznych. Niedawne przeobrażenia ustrojowe Mongolii otworzyły nowe możliwości również w dziedzinie duchowej. Pojawiła się po raz pierwszy w historii tak wielka szansa przekazania Ewangelii temu narodowi.
Samolot dotyka wreszcie płyty lotniska. Jeszcze tylko kilka niezbędnych formalności i już widzimy z daleka roześmianą twarz Rafała. Od razu widać, że jest tu całkiem zadomowiony. Z uznaniem patrzymy, jak rozmawia po mongolsku z przypadkowo spotkanym znajomym i z entuzjazmem „wdrapujemy się” do kościelnego samochodu marki UAZ. Rafał, który nabył specjalnej sprawności w prowadzeniu auta, wykonuje często zaskakujące nas manewry. Duże dziury, stada owiec lub krów i przede wszystkim szalony styl jazdy tutejszych kierowców to wyzwanie, z którym trzeba sobie poradzić. Posuwamy się jednak szybko. Z lewej strony mijamy Jarmag - ogromny dystrykt mieszkalny powstały niedawno, z widocznym z daleka domem Sióstr Misjonarek Miłości (MC) i wkrótce wysiadamy przed Domem Misyjnym na Chan-ull. Kolej na przywitanie z Małgosią, żoną Rafała, która za kilka dni będzie rodzić. Oboje mieszkają tu od roku.
Wcześniej byli w Mongolii dwukrotnie. Po raz pierwszy latem 2001 r. z wyprawą zorganizowaną przez Damiana w związku z jego pracą magisterską. Zostali wówczas wysłani przez naszą Wspólnotę Dom Zwycięstwa w celu zaznajomienia się z krajem i nawiązania kontaktu z misją katolicką. Przebywali głównie w rejonie Ałtaju, toteż chociaż w Chovd spotkali grupę młodych chrześcijan, nie zdołali skontaktować się z misjonarzami katolickimi. Do tej pory bowiem Kościół katolicki obecny jest na terenie Mongolii tylko w Ułan Bator. Po pół roku Rafał i Małgosia wrócili do Mongolii. Tym razem zatrzymali się w Ułan Bator i od razu znaleźli Katolickie Centrum Misyjne. Skupiając się na nauce języka (Gosia również na kontynuowaniu swoich studiów z fizyki) i kontaktach z misjonarzami, zdołali w ciągu pół roku przygotować miejsce i prace dla kolejnego zespołu misyjnego. Latem 2002 r. nastąpiła wymiana - Rafał z Małgosią wrócili do Torunia, aby wziąć ślub i przygotować się do ostatecznego wyjazdu, natomiast Damian, Violetka i Ewelina pojechali do Mongolii. Kilka tygodni później znowu nastąpiła wymiana.
Teraz, po roku, znowu jesteśmy razem. Z zaciekawieniem rozglądamy się po domu, który stał się domem naszych przyjaciół w zadziwiających okolicznościach. Z przyjemnością rozlokowujemy się w przygotowanych dla nas pokojach. Tuż przed naszym przyjazdem opuściła je grupa koreańskich kleryków.
Poznajemy wreszcie o. Kima Stefano, koreańskiego misjonarza, który zaprosił Rafała i Gosię do współpracy. Kiedy na początku roku 2002 o. Kim zaczął organizować swoją parafię, zamierzał zakupić na początek pewien budynek. Jego właściciel uzależnił jednak całą transakcję od nabycia drugiego domu stojącego obok. Ponieważ nie chciał ustąpić, o. Kim zdecydował się zakupić obydwa domy. 15 sierpnia 2002 r. miało miejsce otwarcie drugiej w Mongolii parafii - Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Nasz wakacyjny zespół misyjny uczestniczył w tym święcie. Kiedy dwa tygodnie później Rafał z Małgosią wrócili do Ułan Bator, zostali zaproszeni do o. Kima, którego wcześniej nie znali i otrzymali propozycję wprowadzenia się do Domu Misyjnego oraz włączenia się w prowadzoną tam pracę. W sypialni na górze zastali nawet szerokie małżeńskie łóżko pozostawione przez poprzedniego właściciela. Kiedy rozmawiamy o tym z o. Kimem, nie możemy się nadziwić splotowi tych okoliczności. Bóg przewidział wszystko.
Długo jeszcze tego wieczora zastanawiam się nad tym, jak Bóg może prowadzić człowieka, który jest zdecydowany być do Jego dyspozycji. Myślę o tym, jak poznałam Rafała, gdy miał 16 lat i przyszedł na spotkanie młodzieżowej grupy przy parafii św. Maksymiliana w Toruniu, jak wkrótce po tym przeżył swoje osobiste spotkanie z Bogiem, jak zaangażował się w ewangelizację młodzieżowego środowiska. Jak wreszcie zaczął fascynować się misjami, gdy rozpoczęliśmy we wspólnocie regularną modlitwę za narody, do których nie dotarła jeszcze Ewangelia. Mijały lata - matura, potem studia konserwacji zabytków. Zainteresowania misyjne Rafała precyzowały się. Już chodził z Biblią po mongolsku i poznawał wszystkich Mongołów, jakich mógł spotkać. Jednak nie Mongolia, a Łotwa była pierwszym krajem, do którego wyjechał, aby dzielić się Ewangelią. Później była Ukraina, Kirgistan, Kazachstan. Studia zostały ukończone, a praca młodego konserwatora zabytków nadal przeplatała się z wyjazdami misyjnymi. Wreszcie przyszedł czas na Mongolię. I wtedy okazało się, że podobną fascynację i powołanie przeżywa Małgosia, cicha, ale bardzo konsekwentna i odważna dziewczyna z naszej wspólnoty. Na bazie ich wspólnej wizji wyrosła miłość i małżeństwo. Za kilka dni przyjdzie na świat ich dziecko.

cdn.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czego uczy mnie dzisiejszy opis ukrzyżowanego Chrystusa?

2025-11-20 08:00

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Vatican Media

Ostatnia niedziela roku liturgicznego, nazywana Niedzielą Chrystusa Króla, opisuje scenę ukrzyżowania Jezusa. To musi dziwić. Nie widzimy Chrystusa królującego w chwale, potężnego, wszechmogącego, Sędziego żywych i umarłych, ale ukrzyżowanego.

Gdy ukrzyżowano Jezusa, lud stał i patrzył. A członkowie Sanhedrynu szydzili: «Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli jest Mesjaszem, Bożym Wybrańcem». Szydzili z Niego i żołnierze; podchodzili do Niego i podawali Mu ocet, mówiąc: «Jeśli Ty jesteś Królem żydowskim, wybaw sam siebie». Był także nad Nim napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: «To jest Król żydowski». Jeden ze złoczyńców, których tam powieszono, urągał Mu: «Czyż Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas». Lecz drugi, karcąc go, rzekł: «Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież – sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił». I dodał: «Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa». Jezus mu odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam ci: Dziś będziesz ze Mną w raju».
CZYTAJ DALEJ

Ukraina/ Zełenski: teraz jest jeden z najtrudniejszych momentów naszej historii

2025-11-21 17:20

[ TEMATY ]

Wołodymyr Zełenski

wojna na Ukrainie

PAP/Vladyslav Musiienko

Działania poszukiwawczo-ratownicze na miejscu uderzenia rosyjskiej rakiety manewrującej w wielopiętrowy budynek mieszkalny w Tarnopolu.

Działania poszukiwawczo-ratownicze na miejscu uderzenia rosyjskiej rakiety manewrującej w wielopiętrowy budynek mieszkalny w Tarnopolu.

Ukraina znalazła się w jednym z najtrudniejszych momentów historii, stoi przed wyborem między utratą godności a ryzykiem utraty kluczowego partnera, między przyjęciem 28 trudnych punktów a najcięższą zimą i dalszymi zagrożeniami - oświadczył w piątek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

- Teraz jest jeden z najtrudniejszych momentów naszej historii. Teraz Ukraina może stanąć przed bardzo trudnym wyborem: albo utrata godności, albo ryzyko utraty kluczowego partnera. Albo trudne 28 punktów, albo niezwykle ciężka zima — najcięższa — oraz dalsze ryzyka. Życie bez wolności, godności i sprawiedliwości. I żebyśmy wierzyli temu, kto zaatakował już dwa razy. Będą od nas oczekiwać odpowiedzi - powiedział Zełenski w przemówieniu do narodu ukraińskiego zamieszczonym w komunikatorze Telegram.
CZYTAJ DALEJ

Jaskinia Słowa (Niedziela Chrystusa Króla Wszechświata)

2025-11-22 10:00

[ TEMATY ]

Ewangelia komentarz

Jaskinia Słowa

Red.

Ks. Maciej Jaszczołt

Ks. Maciej Jaszczołt
Autor rozważań ks. Maciej Jaszczołt to kapłan archidiecezji warszawskiej, biblista, wikariusz archikatedry św Jana Chrzciciela w Warszawie, doświadczony przewodnik po Ziemi Świętej. Prowadzi spotkania biblijne, rekolekcje, wykłady.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję